środa, 1 maja 2013

Dean Koontz - "Zmrok"

Dean Koontz - onegdaj świetny pisarz z gatunku mystery horror, aktualnie mizerny wyrobnik odcinający kupony od swojego markowego nazwiska. To kiedyś odnosi się do twórczości Koontza powstałej tak mniej więcej w latach 1975-1990. 

"Zmrok" wpisuje się w ten schemat, powieść powstała w 1984 roku i jest klasycznym przykładem wyśmienitego horroru. Motywem przewodnim "Zmroku" Koontz czyni religię voodoo, jej tradycje i misteria stanowią podstawą opowieści o inwazji demonów z piekła rodem, za sprawą szalonego bokora (czarownika złej magii voodoo, w powieści z niewiadomych przyczyn pisanego z dużej litery "Bocor"). Motywacje owego bokora oraz ogólnie nawiązanie intrygi i jej dalsze rozwinięcie przez Koontza stanowią najsłabsze elementy powieści "Zmroku", to nagłe przejście bokora z zemsty nad rodziną nowojorskich mafiosów do polowania na dzieci szlachetnego policjanta Jacka Dawsona jest nie tyle mocno naciągane, co zwyczajnie durne, w sumie w sposób typowy dla konstruowania przez Koontza fabuł swoich książek. Ale nie o to przecież Koontzowi chodzi. Jemu jak zwykle zależy na przedstawieniu okaleczonych w różny sposób bohaterów i konfrontacji ich z niewyobrażalnym złem. Jack Dawson stracił żonę, jego dzieci matkę, a jego partnerka Rebecca rodziców w dzieciństwie, każde z nich wyszło z tego interesu poturbowane psychicznie. Przy okazji Koontz przemyca swoje łopatalogiczne mądrości w stylu Paulo Coelho. 

Taki już urok tegoż autora, dlaczego więc "Zmrok" jest dobrym dreszczowcem? Właśnie z uwagi na to, że w tamtych latach Koontz potrafił stworzyć napięcie, grozę, zagrożenie, przestraszyć czytelnika tak, że był w stanie przejąć się nawet tak papierowymi bohaterami, jak ci wykreowania przez Koontza. Do tego motyw inwazji z piekła jest rozegrany świetnie, chociaż mógłby być rozwinięty jeszcze lepiej. Te typowe dla mystery horror elementy dobrze grają w Zmroku" co sprawia, że powieść czyta się jak klasykę gatunku. 

Jeżeli więc kogoś interesują klimaty z pogranicza dreszczowca i horroru i jest w stanie łyknąć niektóre nielogiczności fabuły oraz przesłodzonych bohaterów, to "Zmrok" mogę szczerze polecić.

Brak komentarzy: