piątek, 10 maja 2013

Kino s-f żyje!

Jestem oczywiście fanem każdego przejawu science-fiction (z akcentem na pierwszy człon) w kulturze, dlatego cieszy mnie, kiedy widzę wysyp trailerów zwiastujących kilka godnych oczekiwania filmów w najbliższym czasie. Oto i one, ze szczególnym uwzględnieniem "The Europa report":

"Gravity" reż. Alfonso Cuaron
"The Europa report" reż. jakiś nieznany, ale na pewno geniusz
Dla niewtajemniczonych Europa to lodowy księżyc Jowisza, co do którego istnieją spekulacje, że pod lodową skorupą istnieje ciekły ocean zawierający życie. Potencjał fabularny Europa ma ogromny, zobaczymy, co z tego wyjdzie. Póki co motyw eksploracji oceanów Europy wykorzystał Dan Simmons w swojej prześwietnej dylogii "Ilion-Olimp".
 "Interstellar" reż. Chris Nolan Na razie o tym filmie wiadomo tylko tyle, że ma to być rasowe s-f i że ma zagrać Matthew McConaughey. Czekam z niecierpliwością, ale mam nadzieję, że nie będzie wbijania sensu fabuł łopata do mózgu, jak do było w Incepcji (film i pomysł niezły, ale łopatologia straszna) albo durnego i nielogicznego scenariusza, jak to było w "Dark knight rises". Się okaże wkrótce.

Mniej przeze mnie oczekiwane (głównie z uwagi na swój mało naukowy potencjał), ale zapowiadające się interesująco:
"Pacific rim" reż. Guillermo del Toro Niby standardowa nawalanka z potworami, ale mam do del Toro dużo zaufania po świetnym "Labiryncie fauna", więc się wkrótce okaże. 
"Elysium" reż. Neil Bloomkamp Tutaj podobna sytuacja. "Dystrykt 9" nie grzeszył naukową kindersztubą, ale był fenomenalną fabularnie fantastyczną i klimatyczną nawalanką z kosmitami, dlatego Bloomkamp ma u mnie spory kredyt zaufania i czekam na jego kolejne filmy. No i w obsadzie jest Sharlto Copley, objawienie aktorskie ostatnich lat (który zresztą wystąpi także w "The Europa report").
"After Earth" M. Night Szjalalaman Koncept wygląda na interesujący, ale osoba Willa Smitha i jego smarkacza oraz zdeka przereklamowanego reżysera mocno nadużywa zaufanie do tego projektu. Się zobaczy, co z tego wyjdzie, ale na wiele nie liczę. 
"The colony" reż. jakiś tam Nie wiem, co z tego będzie, pewnie kolejne durne coś a'la Hollywood ostatnich lat (zapewne wampiry), ale lubię klimaty apocalypse now, stąd także i na te podejrzaną produkcję czekam.Niewątpliwą zachętą jest Bill Paxton w obsadzie, jeden z najlepszych aktorów ever.
"Star Trek: Into darkness" J.J.Abrams A to już za niedługo. Co prawda space opera jaką jest Star Trek nie jest w żadnej mierze fantastyką naukową, ale dobrej space opery nigdy za wiele. Pierwsza część odrestaurowanego Star Treka w reżyserii J.J. Abramsa była zaskakująco dobra, wszystko wskazuje, że dwójka będzie jeszcze lepsza. Wkrótce się okaże.

Brak komentarzy: