wtorek, 2 grudnia 2014

Głębia poszukiwacza (zmiany na blogu)

Wszystko płynie, świat pędzi do przodu, coraz mniej czasu na refleksję nad własnym postępowaniem, ludzie funkcjonują jak zombie, sami często już nie wiedzą, na czym ich życie polega. Człowiek się starzeje, lata upływają, ludzie przychodzą i odchodzą, to wszystko zaczyna przypominać pustynny miraż. Zatem, czas na wspominki.
Wiek chrystusowy zobowiązuje. Coraz częściej patrzę wstecz, świat dzisiejszy coraz mniej przypomina świat, w którym się wychowałem. Spoglądanie wstecz to tak naprawdę pilnowanie swoich korzeni, pilnowanie swojej wewnętrznej tożsamości, to nie oznacza przecież zagubienia we współczesnym wszechświecie. Moje korzenie, tak jak całe życie, tak jak moje myśli, są poplątane, poskręcane, przewleczone przez przełom lat 80-tych i 90-tych. Było mnóstwo czasu na wszystko, dni się nie kończyły, noce były długie, wakacje nieskończone, nadzieje płonne, uczucia głębokie, nieśmiałość wobec dziewczyn niezmierzona. A dzisiaj? Cynizm i realizm zabijają ducha, ale bez tej bariery ochronnej pozostałyby tylko tabletki i alkohol.
Pamiętam jeszcze świat prawdziwych, głębokich wartości, dobrej muzyki, dobrego filmu, ba, nawet dobrej bajki. Od tej pory, oprócz dotychczasowej swojej literackiej aktywności blogowej, będę wyszukiwał wspominki, ciekawostki, to co kiedyś lubiłem jako dzieciak, uczeń i student. Kolekcjonowanie, by uchronić od zapomnienia. I w sumie nie wiem, czy to typowy objaw przywiązania do swojego pokolenia, czy też może jednak faktycznie mój gust jest najlepszy :) 

Na początek gotycki metal, idealna pożywka dla wielbiciela gitary basowej oraz romantycznych wizji miłości, nieśmiertelności i niematerialnego piękna. Genialna muza Artrosis, najlepsza pieśń i najlepszy album gotycki. Teraz tylko zamknąć oczy i odpłynąć!


Brak komentarzy: