poniedziałek, 19 listopada 2012

Przebłysk jutra

Klasyczna s-f, ciągle mało takich pozycji w naszym kraju. Chwytliwy i stary jak świat motyw typu "co byśmy zrobili, gdybyśmy znali przyszłość" rozgrywany jest tutaj przy wykorzystaniu fizyki cząstek elementarnych. Fabuła jest ciekawa, ale zawiedziony jestem jednak małym naciskiem położonym na aspekt naukowy. Głównymi bohaterami autor czyni naukowców, do tego w stricte ścisłej dziedzinie jaką jest fizyka, a w zasadzie większość rozważań i rozmów tychże skupia się na aspektach natury filozoficznej, z klasycznym zagadnieniem pętli czasowej. 

Niemniej to bardzo dobra pozycja s-f, serial się nie umywa. Niektóre rozwiązania fabularne w zakresie interakcji osobowych między bohaterami były nieco naciągane, jak i wątek kryminalno-sensacyjny, ale już samo uzasadnienie naukowe palce lizać (te neutrina i inne bajery, fajne to to, kojarzyło mi się trochę z "Olśnieniem" Andersona).
PS No i ten Benedykt XVI. Jak ten Sawyer wpadł w 1999r. na to, że kolejny papież takie imię obierze, to nie mam pojęcia.

Brak komentarzy: